John Quincy Adams na Śnieżce
W wielu zachowanych zapiskach można znaleźć relacje z wejścia na Śnieżkę i opisy panujących wśród turystów zwyczajów jak np. strzelanie z moździerza oznajmiające przybywanie nowych gości czy tańczenie poloneza.
Na szczyt Śnieżki między innymi wszedł prawnik, dyplomata i ambasador USA w Prusach, późniejszy sekretarz stanu (1817-25) i ostatecznie prezydent John Quincy Adams – 6 prezydent USA w latach 1824-1829. Było to dokładnie 7 sierpnia 1800r.
Amerykański dyplomata odbywał wtedy podróż po całym Śląsku w celu zorientowania się w możliwościach nawiązania współpracy gospodarczej z USA. Chodził także po górach. Ze swojej prawie dwumiesięcznej podróży i wycieczek pozostawił bardzo dokładny opis Śląska i Sudetów w postaci listów pisanych do swojego młodszego brata. Pierwszy z 28 listów napisał 20 lipca 1800 we Frankfurcie nad Odrą a ostatni w Dreźnie 11 września 1800.
Listy te wydano w postaci książki zatytułowanej „Letters on Silesia”, czyli „Listy o Śląsku”. Doczekały się one także tłumaczeń w językach niemieckim i francuskim. Jest to niezwykle cenna dokumentacja, pisana nie przez Niemca a przez niezwykle obiektywnego i dość surowego Amerykanina, znakomitego dyplomatę i jednego z najlepszych w historii USA sekretarzy stanu.
John Quincy Adams opowiadał się przeciwko niewolnictwu, optował za powszechną edukacją i bronił wolności słowa. Za jego prezydentury został ukończony kanał Erie łączący Wielkie Jeziora ze wschodnim wybrzeżem co umożliwiło przepływ produktów, takich jak zboże, whisky czy produkty rolne na rynki wschodnie. Adams starał się również zapewnić Indianom terytorium na Zachodzie, ale nie znalazł poparcia w Kongresie.
Uniesienie ambasadora
John Quincy Adams był znany jako człowiek z zasadami, może nawet trochę „sztywny”, ale nawet on uległ urodzie Śnieżki. Wszedł na nią dwa razy w ciągu dnia.
Jak pisze w swoim liście do brata, wchodzenie na góry wywoływało u niego poczucie pobożnosci. Kiedy znalazł się na szczycie zwrócił swe myśli do Stwórcy i przypomniał sobie swój ojczysty kraj, rodzinę i przyjaciół. Po powrocie do szałasu, w którym nocował, w pamiątkowej Księdze wpisał taki oto wiersz.
By ujrzeć tę krainę poprzez oceany
Przybyłem tu z ojczyzny niebiańskiej wolności.
A obrazem wspaniałym z gór tych wysokości
Sam Bóg obdarował mój wzrok oczarowany.
Z góry, której wierzchołek w chmurach się zatraca,
Olbrzym z pogardą oczy schyla ku dolinie.
Mój wzrok poza granice horyzontu płynie,
Lecz w stronę kraju ojców daremnie się zwraca.
O, kraino przyjaźni, radosna latami
Dzieciństwa, które kwiaty maiły obficie.
W twą stronę się wyrywam, lecz prawdy odkrycie
Poniewolnie zalewa me oblicze łzami.
Lecz oto z wiru wichrów pod nieba sklepieniem
Wiejących nad mą głową słyszę głos Mądrości:
Czego szukasz wędrowcze? Męstwa! Cierpliwości!
Myśl o wiecznej Ojczyźnie, w górę wznieś spojrzenie.
(przekład: prof. Jacek Kolbuszewski)